PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10025981}

Pamela: Historia miłosna

Pamela, a Love Story
6,4 4 593
oceny
6,4 10 1 4593
6,6 5
ocen krytyków
Pamela: Historia miłosna
powrót do forum filmu Pamela: Historia miłosna

mieszane uczucia

ocenił(a) film na 5

Oglądając film nie sposób nie polubić Pameli, zwłaszcza gdy widzimy ją bez makijażu, w luźnym t-shircie, w otoczeniu ukochanych synów. Pam zostaje przedstawiona jako niepoprawna marzycielka, na przekór wszystkiemu wciąż poszukująca szczęścia i upragnionej miłości. Nie sposób nie zgodzić się z Anderson - żadna kobieta nie zasługuje na uprzedmiotowienie, nikt nie miał prawa do kradzieży i rozpowszechniania jej prywatnych materiałów.

Uważny widz szybko zorientuje się jednak, że narracja aktorki nie jest pozbawiona fałszu. Nie śmiem oceniać refleksji Pameli dot. tego, jak po rozebraniu w "Playboyu" w końcu poczuła się kobietą. Zaskakujące jednak, że krytykując media nie wspomina ani słowem o tym, co naprawdę działo się w willi Hefnera, mam na myśli liczne nadużycia seksualne. Pam złości się, że wszyscy skupiali się wyłącznie na jej wyglądzie, a przecież świadomie przyjmowała kolejne role aktorskie bazujące na ukazywaniu jej cielesności. Dziwnym trafem aktorka nie komentuje też faktu nagrania seks-taśmy z innym ze swoich partnerów, niejakim Brettem Michaelsem. W świetle traumy, jaką przeżyła, szokujące może wydawać się też to, że dwukrotnie wzięła ślub z Rickiem Salomonem, który osobiście dystrybuował swoją sex-taśmę z Paris Hilton...

Mam mieszane uczucia: z jednej strony współczuję Pam i mocno jej kibicuję, z drugiej natomiast mam wrażenie, że ktoś chce mnie oszukać. A jakie są Wasze wrażenia?

nowus777

dokładnie takie same

ocenił(a) film na 6
nowus777

Też takie wrażenie odniosłam. Może jej nie odebrałam jako osoby fałszywej - raczej nieszczerej. Natomiast nie jestem pewna czy ona sobie zdaje sprawę ze swojej hipokryzji, a przynajmniej, że tak to zostaje odebrane.

ocenił(a) film na 7
Ekranizacja

To jest świat narcyzów, to co się dziwić. System kształtuje ludzi na modłę emocji, a w realnym życiu najważniejszy jest mózg i zdolność używania go.
Mimo fałszu ten dokument słusznie pokazuje, że ludzie, którzy "szukają" w życiu miłości, a nie mają rozumu, to znajdują tylko ból i rozczarowanie - NA WŁASNE ŻYCZENIE i jest to sprawiedliwe. No bo trudno, żeby zbudować dom by trwał na kiepskim fundamencie. Ryzykowne podejście...

ocenił(a) film na 7
Ekranizacja

A i należy jeszcze na koniec dodać, że ludzie myśląc tak samo, robią to samo, a mimo to oczekują innych rozwiązań. xD
Brakuje wiedzy jak działa życie .

nowus777

Film miał troszkę wpisywać się w narrację metoo, ale tutaj już same fundamenty trzeszczą.
Anderson nie ma interesu w krytykowaniu Hefnera, w końcu bez niego byłaby...no właśnie? Czy w ogóle zaistniałaby na firmamencie? Sama tak mówiła o początkach w Playboyu: "Byłam boleśnie nieśmiała i nienawidziłam tego uczucia. Dlatego to zrobiłam. Po prostu nie chciałam już nosić w sobie wstydu. Ta pierwsza sesja zdjęciowa dała mi mały portal do świata, w którym mogę poczuć się jak zmysłowa kobieta. Moja seksualność znowu była moja. Odzyskałam moc, stwierdziła."
Nie będę się bawić w psychologizowanie, ale to dość "niecodzienna" wypowiedź. Anderson była gwiazdą przede wszystkim za sprawą swoich warunków fizycznych i właśnie przez pryzmat tego sex appealu była "oceniana". Nie ma w tym nic katastrofalnego jeżeli z tego się głównie żyje i jest znanym. Zresztą Pamela po szczycie swojej kariery dalej pozowała nago, występowała w różnorakich celebrity shows, nawet uczciła urodziny Hefnera striptizem tudzież tańczyła na rurze do piosenki "Bitch is back" Eltona Johna. Można? Proszę bardzo! Natomiast dorabianie pewnej ideologii, narracji o tym, że np. producenci nie patrzyli na jej zdolności aktorskie, a była dla nich tylko pustą lalką, jest mało wiarygodne. Odnoszę wrażenie, że przez lata robiła wiele żeby właśnie utrzmać się w showbiznesie, podtrzymując pamięć o sobie jako sexbombie. Nikt ją siłą w celebryckim świecie nie trzymał, no chyba że jacyś (mityczni?) chciwi agenci.
O sekstaśmach trudno dyskutować w końcu to prywatna sprawa i trudno moralizować.
Pam, w dużej mierze była i jest modelową hollywoodzką blondynką. Spore analogie przecież można odnaleźć w biografiach Jean Harlow, Lany Turner i Marilyn Monroe. Z drobną różnicą, każda z nich zapisała się w Hollywood jakąś bardziej znaczącą rolą filmową. Pamela nawet nie zapukała do drzwi pierwszoligowych aktorek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones